Już drugi dzień czytam wiersze ZDZISŁAWA ANTOLSKIEGO z tomiku 'DZIDZIUŚ’. Chodzę z nimi po osiedlu, rozmawiam o nich z przyjacielem, z żoną. Bo to są też „moje” wiersze. Już nie odłożę ich na półkę, zawsze będą ze mną, we mnie, na biurku, pod ręką. Gdybym miał więcej odwagi, talentu, mógłbym napisać podobne, bo dzieciństwo ZDZISŁAWA ANTOLSKIEGO jest też moim dzieciństwem. Różni nas może tylko to, że ja nie miałem ” indiańskich wakacji”. No i matkę która stawała w mojej obronie. Może byłem drańskim chłopcem, może byli za biedni żeby okazywać czułość….” Ojciec wyśmiewał się ze mnie szydził”, ” nie przyznawałem się że nigdy nie dostałem prezentu…”. Nie lubię swojego dzieciństwa, młodości. Dziękuję panie POETO ZDZISŁAWIE za te wiersze. Szczere , odważne, poruszające. Jesteś WIELKI!!! (Konstatnty Poliński – Henryk J. Kozak) – Facebook.
przeczytałem Twojego „Dzidiusia” z niekłamaną przyjemnością. Podoba mi się oszczędność słowa i środków ekspresji,świeżość (choć jesteś stary byk), szczerość, autoironia (wręcz czarny dyskretny humor). Jak mało dziś ludzi, którzy potrafią się z siebie śmiać, choćby to był nawet humor przez łzy! Pozdrawiam Cię, Bracie – „scyzoryku”… (Poeta Józef Baran). Facebook.