Wśród rodzinnych papierów mojej żony Marii, znajduje się wiersz, pieczołowicie przechowywany przez jej matkę. Autorem tego wiersza jest zapomniany dziś trochę Wacław Sieroszewski, który po zesłaniu na Syberii, czas jakiś, około roku 1910 mieszkał w majątku Świack, koło Grodna, niedaleko kanału Augustowskiego. Sieroszewski przebywał tam u swojego szkolnego kolegi Piotra Górskiego. Utwór ten był dedykowany prababce mojej żony, właścicielce tego majątku. Sieroszewski, zauroczony spokojem wiejskiego bytowania […]