Muza jest łaskawa dla poety, Henryka Owsianki. Jego wiersze wyróżniają się niebywałą urodą słowa, lekkością i wdziękiem. Czytanie utworów tego poety to prawdziwa rozkosz dla oka i ucha. Jego rymy nie są nachalne, wiersz płynie wprost w powietrzu, jak ptak czy nić babiego lata, niesiona natchnieniem. Wydaje się przy lekturze, że pisane są od niechcenia, bez wysiłku, jakby powstawały same, rodziły się gdzieś w przestworzach.
Nowy cykl wierszy Henryka nosi tytuł „Z MYŚLENIA”, więc sugeruje, że są to rzeczy zmyślone albo też powstałe w wyniku przemyśleń. Zawiera utwory niezwykle wyciszone emocjonalnie, choć opowiadają o ludzkich namiętnościach, dojrzałe w treści i formie. Sam autor pisze wręcz o „kosmosie spokoju”, jednak jest to raczej stan ducha postulowany i oczekiwany, bo wiersze rozedrgane są od skrajnych uczuć miłości, tęsknoty, zawiedzionych nadziei. Bohater wierszy przyjmuje te ciosy życia z godnością i znosi je po męsku.
Wiersze ze zbioru „Z myślenia” to właściwie monologi dojrzałego mężczyzny, próba rachunku sumienia z własnych dokonań i bilansu dotychczasowego życia. Wiersze zawierają gorzkie refleksje na temat straconych złudzeń i minionego szczęścia, które pochłonął czas:
Czas nie poczeka na szczęśliwych
I nie ucieka przed nieszczęściem
Mit, który chciałem adoptować
Już nie powróci do mnie więcej
Świt mi codziennie czas otwiera
Rodzi się siła do przetrwania
Cyfry, obrazy, myśli, słowa
Wielkie nadzieje, pożegnania
Miłość, nienawiść, pożądanie
Karmią się chwilą, która żyje
A potem nikną gdzieś w nieznanym
Może w pamięci, tylko tyle.
(Tylko tyle)
Zostaje tylko pamięć, która nas określa, definiuje, twierdzi poeta i we własnej pamięci właśnie szuka spraw i ludzi ważnych, którzy odcisnęli się w jego życiu. Jednocześnie zastanawia się nad źródłami swojego światopoglądu, swoich przekonań i wartości, jakim służy.
Człowiek jest myślą,
Gdzieś tam, wysoko, na skrzydłach aniołów
Myśli szybują niesione pragnieniem
Te wymodlone
Inne jeszcze młode
Na czas czekają otulone chłodem
Jednak: „Nie doczekają myśli spełnienia / Gdy ciepły oddech nie rozpędzi chłodu”. Oddech symbolizuje miłość. Bez uczucia nasze myśli pozostają bezpłodne: „I myśl na zawsze / W przestworzach / Zostanie”. Pojawia się konstatacja, znana od czasów romantyzmu, że „nie mędrca szkiełko i oko”, ale właśnie uczucia, stanowią o naszym człowieczeństwie i naszym poczucie szczęścia i spełnienia w życiu. Jednakże miłość to bardzo trudna dziedzina ludzkiej aktywności: przynosi niepokój, lęk, rodzi przeróżne wątpliwości:
Miłość rodzi także dylematy
I chcę ciebie i nie chcę,
raz nienawidzę, raz pragnę
To biegnę by cię utulić w ramiona
to cię odpycham myślami.
(Dylemat)
Życie człowieka można porównać do rzeki, twierdzi poeta, a jednak te dwie dziedziny różnią się znacznie swoim przeznaczeniem i charakterem. Snując refleksje na temat ludzkiego losu, poeta, który czuje się częścią natury, jest jakby jednym z jej żywiołów, zwraca się wprost do rzeki:
Patrzę czasami w dal, tam, gdzie płyniesz
Tysiące myśli kłębi się w głowie
Ileż problemów dzisiaj ominiesz
Tego się chyba nigdy nie dowiem
Moja codzienność ze mną zostaje
Nie chce dogonić twojego biegu
Szarość i płytkość chęci rozbraja
Dlatego chodzę po stromym brzegu.
(Nie jak rzeka)
Jednym z najpiękniejszych wierszy Henryka w tym cyklu, a prywatnie moim ulubionym, jest utwór „Jesiennie”. Przepięknie, nastrojowo i nostalgicznie poetycko opisana przyroda, przy użyciu niebanalnych metafor i porównań, których nie powstydziłby się sam Jerzy Harasymowicz, piewca jesieni.
Oto mój ulubiony fragment:
Babie lato i grzyby
W ogniach łuny zachodniej pożogi
W jej drgającym powietrzu płoną stogi
Bydło wracające z popasu
Ma długie nogi, aż do lasu
Mgła lekkim kocem ścierniska okrywa
Rozciąga się aż na łąki
Ptaki kluczami ciągną do ciepła
Nieskore do rozłąki
Dzień już odpływa czerwoną łodzią
Na fali płonących chmur ku słońcu
Zawisnął nad lasem jakby na chwilę
Az się pogrążył w końcu.
Mnie ten wiersz, poprzez swoją rozlewność i kunsztowną formę, kojarzy się także z „Panem Tadeuszem” Adama Mickiewicza, naszą narodową epopeją. Ma podobną rozlewność, oddaje spokój i dostojeństwo przyrody, a także wskazuje człowiekowi jego miejsce w świecie, jako jednego z jej elementów.
Podobnie romantyczną wymowę ma wiersz pt. „Wymarzona”, którego zakończenie jest bardzo dramatyczne:
Byłaś w moim śnie
Zagubiona i bez cienia
To nic i tak było ciemno
Czy cień we śnie ma jakieś znaczenia ?
Sen mija nie pamiętam snów
Bo pamięć w tych sprawach jest wroga
Stanęłaś na rozstajach dróg
Dalej prowadzi tylko jedna droga.
Jakby dalszym ciągiem tego utworu jest następny pt. „Gdy przyszłaś zamiast snu” Oto znaczący fragment:
Ty przegoniłaś sen z powieki
Jakbyś nie chciała zostać we śnie
I do rozmowy mnie zapraszasz
Chociaż nie chciałaś mówić wcześniej
Księżyc jak świadek zajrzał w okno
Chłodne promyki na pościeli
Położył w miejscu gdzie leżałaś
Gdyśmy ostatnio się widzieli
Ten wiersz niczego nie dopowiada, nie chce jasnych rozstrzygnięć, nie wtajemnicza ciekawskiego czytelnika w szczegóły intymne z życia bohatera i jego partnerki.. Mówi półsłówkami, metaforami, każe się domyślać i sobie dopowiadać. Taka jest zresztą rola poezji, że każe czytać z nastroju.
W puencie poeta stwierdza:
Jak mam rozmawiać do Księżyca
Co mi odpowie chłodnym słowem
Ogrzałem miejsce gdzie leżałaś
I zakończyłem tę rozmowę.
Czujemy w tych słowach bezbrzeżny smutek i tęsknotę, choć poeta jest oszczędny w emocjach. Nie płacze i nie rozpacza, mówi twardo, po męsku, ale czujemy smutek i nostalgię za osobą, która nawiedziła go we śnie.
W Wierszu „List do G.” poeta podejmuje wątek przerwanej rozmowy:
Mimo woli, mimo wszystko mimo, że tego nie chcesz
Piszę bo ręka sama szuka ciągle pióra
Spływa ze mnie na papier miłość moja, która
Nie lubi mnie bo co dzień bardziej ją w sobie duszę
A ona wciąż się wyrywa, dlatego pisać muszę.
Temat utraconej miłości znajdziemy także w utworze „Nic się nie stało”
Nic się nie stało, nic
To tylko krwawi moje serce
Możesz odejść, jak chcesz
Nie mogę cię zatrzymać
Nie mogę zrobić nic więcej
Czysto romantycznej proweniencji jest wiersz „Wspomnienie”
Wieczorem, gdy księżyc nad miasto wypłynie
Omami swym blaskiem nieśmiałym
A światła latarni ogrzeją fasady
Tam pójdę gdzie z tobą bywałem
Ożywię te chwile gdy byłem natchniony
Niewiele ostatnio ich miałem
I przejdę uliczką, ukrytą gdzieś z boku
Na której cię tak całowałem
Na tym wierszu następuję jakby przełamanie tematyki, bo poeta zwraca teraz swoją uwagę na naturę, która ma moc leczniczą na choroby ludzkiej duszy. Oto w wierszu „Kamień” poeta postuluje i chwali postawę literackiej przemiany złych myśli, tego przysłowiowego „kamienia u szyi”, na wzniosłe obłoki. A sprawić ten cud może właśnie poetycka magia i wyobraźnia:
Z ogromnej wagi ten kamień słynął
Leżał przy drodze, tuż pod bokiem
Poeta poprosił, więc odpłynął
I stał się na niebie obłokiem
Przy drodze ludziom bardzo przeszkadzał
Na niebie ma same zalety
Legendy teraz chwalą po świecie
Potęgę przesłania poety (…)
Innym pośrednikiem duchowego bólu człowieka jest „Siostra głębina”:
Żal obezwładnił
silną dotąd wolę
zniechęcił do ruchu ciało
myśli zbłądziły
w czystej toni
ktoś kłamie
że zostało.
Pojawia się rezygnacja z miłości, jako siły niszczącej, a nie budującej:
Nie przychodź do mnie
Bo znów ożyją wszystkie zmysły
Już chyba nie pamiętam podniet
I nie chcę aby znowu przyszły
Nie przychodź wcale
Bo świt zbudzi nas zbyt wcześnie
Znów zabierzesz ciepło tylko nasze
Choć i tak wszystkiego nie weźmiesz.
(Gdy przyjdziesz)
W wierszu „Nie zaczęta rozmowa”, drugim bardzo ważnym światopoglądowo tekstem w tym zbiorze, poeta stwierdza:
Byłem odbiciem, a jesteś moim cieniem
Czego chcesz więcej
Chcesz się obudzić ?
Żyłeś w najtragiczniejszym z wieków
W którym człowiek zniweczył miejsce
Przeznaczone przez Boga dla ludzi.
Pod tymi słowami kryje się wiele znaczeń. Wiemy, że poeta rozmawia z Ojcem, ale równocześnie jakby rozmawiał z sobą w lustrze? Jesteśmy dziedzicami XX wieku, tragicznego poprzez totalizm i eksterminację ludzi. Wojna odarła ludzkość ze złudzeń na swój temat.
W tym utworze zawarta została także bardzo surowa ocena naszych czasów, które charakteryzuje dehumanizacja, odwrót od idei Boga, porzucenie wszelkich ideałów na rzecz jałowej konsumpcji i nihilizmu.
Podsumowując nasze dotychczasowe rozważania, możemy stwierdzić, że wiersze Henryka Owsianko ze zbioru „Z myślenia” mówią o romantycznej miłości, która została utracona. Jednak ich forma i dekoracje są współczesne i przedstawiają dojmującą prawdę o tęsknocie za miłością. Mówią także o kryzysie naszej cywilizacji, która zanieczyściła przyrodę i odhumanizowała nasze życie, które sprowadziła do troski o byt, zapominając o wartościach duchowych.
Henryk Owsianko pisze swoje wiersze z mistrzowską precyzją, choć ich pochodzenie wynika, co widać, z autentycznych przeżyć duchowych autora a w żadnym wypadku nie jest wykoncypowaną i wyrachowaną formą, czy figurą stylistyczną.
Te wiersze przynoszą duchową katharsis dla czytelnika, są jak ożywcza źródlana woda. Mimo, że mówią o utraconej miłości, to wzbudzają tęsknotę za prawdziwym uczuciem, za duchową więzią z innym człowiekiem.
Bingo ! Okazuje się, że można wyczytać „co autor miał na myśli” 🙂
Dziękuję, Henryku…
Piękne. Chcę ten tomik! 🙂